Są przedmioty które sprawiają przyjemność gdy człowiek ma okazję z nimi obcować. Takim meblem był postument w stylu neorokoko który miałem niedawno przyjemność odnawiać. Był to mebel bardzo starannie wykonany, o pięknej formie i bogatych zdobieniach. Wyróżniały go liczne aplikacje z brązu oraz ozdobne medaliony z ręcznie malowanej porcelany, niestety brakowało jednego z czterech medalionów. Dodatkową cechą tego mebla było wykończenie powierzchni mające przypominać czarną lakę.
Od strony konserwatorskiej największą trudność mogło sprawić odnowienie czarnej powłoki politurowej. Ponieważ żeby uzyskać efekt idealnego pokrycia mebla, tak żeby nie prześwitywało usłojenie całość powłoki politurowej była wykonana na podkładzie szpachlowym. Są to tak zwane politury angielskie z dodatkiem sadzy do masy szpachlowej. Daje to efekt wygładzenia powierzchni drewna, że nie widać porów ani rysunku usłojenia.
Jak widać na zdjęciach w podstawie oraz na blacie postumentu powłoka politurowa była bardzo zniszczona, w środkowej części na kolumnie była całkiem dobrze zachowana. Pewnym ułatwieniem był fakt, że w oryginale niecały mebel był politurowany na podkładzie szpachlowym. Po dokładnym przyjrzeniu się można było stwierdzić, że kwadrat podstawy oraz płyta blatu były jedynie barwione na czarno kryjącą farbą i politurowane. Natomiast wszystkie pozostałe elementy kolumny były pokryte jak opisałem powyżej.
Żeby odnowić ten mebel należało:
1. skleić ponownie elementy podstawy bo były poluzowane,
2. wyprostować blat,
3. naprawić uszkodzenia szpachlówki w kolumnie,
4. oczyścić aplikacje z brązu,
5. naprawić jeden z uszkodzonych gwintów łączących podstawę z kolumną
6. wykonać jeszcze kilka pomniejszych zabiegów oraz położyć nową politurę.
Wydawać by się mogło, że odnowienie tak w sumie małego przedmiotu nie powinno zająć wiele czasu. A to błąd bo w tym przypadku ze względu na specyfikę wykończenia powierzchni było to bardzo czasochłonne zajęcie.
Najwięcej pracy wymagało uzupełnienie szpachlówki w miejscach gdzie była spękana czy miała rysy. Ponieważ na czarnym kolorze widać niemal każde niedociągnięcie. Więc należało kilkakrotnie szpachlować i polerować wszystkie uzupełnienia.
Dodatkowe zabiegi to było prostowanie blatu, które zrobiłem przez wykonanie kilku nacięć w podstawie płyty blatowej. Wypełnieniłem nacięcia paskami obłogu, które pozostawiały pewien luz. Tak aby po ściśnięciu wszystkiego w presie całość się związała przy pomocy kleju dając efekt wyprostowania blatu.
Postument składał się z trzech rozdzielnych części: podstawy, kolumny i blatu. Wszystkie te części były połączone na drewniane gwinty. Niestety gwint łączący podstawę z kolumną był uszkodzony, że te dwa elementy nie trzymały się razem. Rozwiązałem ten problem metodą, którą opisałem w poście z 2017 roku: Jak sobie poradzić z dorobieniem gwintu w drewnie.
Następne ważne prace to wybarwienie powierzchni oraz politurowanie. Należy jeszcze wspomnieć o oczyszczaniu ozdobnych okuć i ich ponownym montażu po zakończeniu prac politurniczych, który ze względu na ich dużą ilość zajął kilka godzin.
No i efekt końcowy :-) co bardzo cieszył moje oko. Mam nadzieję, że i czytelnikom bloga się spodoba.
Gdyby ktoś miał podobny zabytkowy mebel, który by chciał odnowić to polecam swoje usługi,
Tomasz Wrzesiński.
Kontakt w razie zapytań pod numerem telefonu 607219479 lub przez email: antyk11.pl@gmail.com . Opisy innych prac o podobnym charakterze można znaleźć na moim blogu pod adresem www.antyk11.pl w zakładce BLOG O ANTYKACH.
Tomasz Wrzesiński.
Kontakt w razie zapytań pod numerem telefonu 607219479 lub przez email: antyk11.pl@gmail.com . Opisy innych prac o podobnym charakterze można znaleźć na moim blogu pod adresem www.antyk11.pl w zakładce BLOG O ANTYKACH.
Jeszcze na koniec mały suplement - ciekawostka, otóż w naszych zbiorach domowych mamy mebelek o bardzo podobnym charakterze jak wyżej opisany postument. Jest to mała wisząca półeczka tak samo wybarwiona i z podobnymi aplikacjami oraz z kolumienkami z ręcznie malowanej porcelany. Ten mebelek pochodzi z domu babci mojej żony.
No i jeszcze ostatnia ciekawostka w tym temacie - to kopia półeczki zrobiona przez mojego tatę z dębowego drewna z płycinami z orzecha. Całość patynowana i politurowana, że każdy myśli, że to autentyczny stary mebel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz