Swego czasu trafiły mi się krzesła które bardzo mi się spodobały ale miały pewne braki ;)
Były to dębowe krzesła z początku XX wieku, bardzo ładne o klasycznej linii. Trzy z sześciu krzeseł były kompletne, a w pozostałych trzech brakowało przednich nóg, fragmentów ramy oraz poduszek.
Pomijając fakt brakujących elementów konstrukcyjnych, krzesła były w stosunkowo dobrym stanie, co najważniejsze drewno było zdrowe (bez śladów po owadach), należało głównie posklejać poluzowane łączenia i odnowić politurę.
Krzesła były sygnowane, miały też ciekawie wykonaną tapicerkę z użyciem pojedynczej sprężyny.
Prace rozpoczęliśmy od demontażu poluzowanych części konstrukcji, następnie przyszła kolej na klejenie. W tzw. międzyczasie gdy wysychał klej na krzesłach przygotowaliśmy kopie brakujących fragmentów ram oraz odtworzyliśmy nogi.
Krzesła po dorobieniu brakujących części i sklejeniu wyglądały już całkiem dobrze. Jako, że nie było możliwości aby odtworzyć poduszki w siedziskach w oryginalnej postaci zdecydowaliśmy się na zrobienie nowych ram do poduszek i obsadzenie tapicerki na pasach.
To już prawie koniec prac, no może za szybko powiedziane ;)
Po tym jak zakończyliśmy prace stolarskie pozostało do zrobienia oczyszczenie ram z resztek starej politury. Starą politurę usunęliśmy głównie przy użyciu papieru ściernego. Niektóre z elementów (zwłaszcza dekoracje rzeźbiarskie na oparciu) wymagały użycia zmywaczy chemicznych ponieważ szlifując można by było zatrzeć kształt i rysunek rzeźbień.
Po oczyszczeniu ram, całość została wybarwiona, postaraliśmy się o to aby zniwelować różnice w kolorach pomiędzy nowym i starym drewnem. Po wybarwieniu cała powierzchnia drewna została pokryta politurą szelakową.
No i na sam koniec pozostała tylko tapicerka, do obicia poduszek wybraliśmy pluszowy materiał w kolorze oliwki.
Nazywam się Tomasz Wrzesiński. Jestem osobą interesującą się antykami. Nie tylko je zbieram ale także odnawiam, przywracam im dawną świetność. Z mojego kolekcjonerstwa zrodziła się praca dająca mi utrzymanie.
Witam na mojej stronie internetowej, która jest jednocześnie blogiem opowiadającym o mojej działalności zawodowej oraz o fascynacji antykami, którą chciałbym się podzielić.
czwartek, 11 września 2014
Komplet sześciu krzeseł, historia renowacji.
antyk, antyki, antyczny, zabytkowy
1920 rok,
bejca,
drewno dębowe,
krzesła z XX wieku,
odnawianie krzeseł,
plusz,
politura,
renowacja antyków,
renowacja krzeseł,
tapicerka,
wymiana tapicerki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fantastyczna robota, naprawdę estetyczny efekt końcowy. To bardzo dobrze, że jest ktoś kto wykonuje takie naprawy ;) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie.
UsuńPozdrawiam, Tomek,
Ale SUPER!!!! Są piękne. Tomku, a ile razy kładłeś politurę? Wiem, ze trzeba dużo, ale te wyglądają pięknie nasycone. Beata
OdpowiedzUsuńWitaj,
Usuńcieszę się, że się Tobie podobają.
Co do politury to żeby sobie ułatwić można pierwsze 3 lub 4 warstwy nałożyć pędzlem. Trzeba przy tym uważać żeby nie zrobić zacieków. Dobrze jest też odczekać aż każda z warstw porządnie wyschnie i dokonać potem szlifowania gładkim papierem na przykład o gradacji 400. Całość po szlifowaniu przecieramy bawełnianą szmatką żeby starannie odkurzyć.
Po takim wstępnym politurowaniu można przystąpić do nakładania politury tamponem. To jaki chce sie uzyskać stopień połysku zależy tylko od ilości położonych warstw, im więcej tym wyższy połysk. Warto też jest dodać w trakcie politurowania tamponem odrobinę oleju lnianego.
Na tych krzesłach efekt nasycenia politurą był dosyć łatwy i szybki do uzyskania ponieważ są to dębowe krzesła. Generalnie dębowe drewno daje się bardzo łatwo politurować i nie wymaga wielu warstw politury.
Pozdrawiam, Tomek.
Thanks very nice blog!
OdpowiedzUsuń